Następnego dnia rano jedziemy z Agata i Iwona do Czerniowców , a Kolos czeka chwilę na Ustra i Boskiego, bo mają jego paszport :) Oczywiście na granicy nasz kierowca daje jakąś łapówkę , my musimy się pokazywać mundurowym i wypełnić formularze.
Pobyt w Czerniowcach to nasz pierwszy raz na Ukrainie , więc od razu mamy uśmiechnięte paszcze widząc tamtejsze ceny. Bilety w autobusie za 30 groszy , obiad w knajpie za 5 zł. Możemy poszaleć z naszym budżetem . Po kilku godzinach spotykamy się z resztą ekipy. Wieczorem wsiadamy do pociągu i ruszamy do Lwowa :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz