środa, 13 stycznia 2010

Kotor-Stabul dzień 2

Postanowilısmy z Iwoną dojechac do Niszu przez Kosowo . Może nie byla to bezpieczna droga ale rzadko zdarza sıe taka okazja.
Chłopak ,u którego spaliśmy ,odwiózł nas na granice Czarnogóry z Serbią .Szybko zatrzymali się dla nas młodzi Serbowie ,którzy podrzucili nas kilkanaście kilometrów dalej , na granicę Serbii z Kosowem.
Tam złapaliśmy stopa aż do Prisztiny :)
Przy przekraczaniu granıcy , nasz samochód zatrzymała żandarmeria NATO ,
byli zdziwieni para autostopowiczów . Chcieli przeszukiwać nam plecaki , ale po tym jak powiedzieliśmy , że nie wwozimy narkotyków ,odpuścili to sobie:P
Dostaliśmy wızy tranzytowe i ruszyliśmy w drogę do stolicy.
Po drodze nasz kierowca opowiadał że Kosowo to dosyć niebezpieczne państwo.
Co chwile widzieliśmy na drodze patrol NATO.
Wysıedlısmy przed stolica aby udać sıe w północna stronę tego małego państwa.
Kosowo z za okna samochodu wygląda bardzo biednie ,
Widać tam jeszcze ślady wojny.
Na szczęście ludzie których spotkaliśmy byli bardzo sympatyczni i każdy bardzo chciał nam pomóc:).Kiedy w markecie zapytaliśmy o drogę w stronę granicy ,dostaliśmy propozycję od kierownika sklepu, że nas tam zawiezie :)


Po poludniu przekroczylısmy granıce z Serbıa ı pojechaliśmy busem do Nıszu . Kosztowal jedyne 5 euro a ruch na przejściu Kosowo-Serbia znıkomy , bo każdy samochód jest przeszukiwany około 10-15 mınut. Kierowca miał nas wysadzić w dobrym miejscu do stopowania , ale jak to często bywa musieliśmy drałować kilka kilometrów po autostradzie na najbliższą stacje benzynową. Dotarliśmy tam wieczorem , wiec nie było sensu machać. Rozbiliśmy namiot i poszliśmy na pobliską górkę z widokiem na miasto, skonsumować wino Made in Kosovo:)


Nasz pokój w tradycyjnej Serbskiej chacie

Od Kosovo


Z rodzinką u której spaliśmy

Od Kosovo


W drodze na granicę :

Od Kosovo


Od Kosovo


Tak wyglądała granica Czarnogóry z Serbią

Od Kosovo


Przy granicy z Kosowem
Od Kosovo


Mały obiad w jednym z miasteczek - rachunek za wszystko 3.9 Euro + darmowe ciasto od kelnera :) Ceny w sklepach też bardzo niskie :)

Od Kosovo


Widać kawałek menu :) Kraj dobry na nasz budżet

Od Kosovo


Od Kosovo


A to już trasa Ustra i Boskiego

Od Kosovo


Od Kosovo


Od Kosovo


Od Kosovo


Od Kosovo

niedziela, 10 stycznia 2010

Kotor-Stabul dzień 1

Rano słońce praży tak mocno , że wstajemy i wskakujemy do wody :)
Idziemy z Agata , Boskim i Kolosem pozwiedzać stare miasto i wysłać kilka pocztówek :)Na plaży zaczepia nas dziewczyna z Polski. Okazuje się ,że Adela jeździ na stopa po Europie już od kilku dobrych lat:) Z zaciekawieniem słuchamy jej historii. W trakcie rozmowy okazuje się że znała Kingę i kumpluje się z Chopinem ( autorzy " Prowadził nas los"). Nie mogę uwierzyć :) Ich książka była dla mnie inspiracją do rozpoczęcia stopowania:) W końcu żegnamy się i ruszamy na wylot z miasta aby łapać stopa do Stambułu:)

Tym razem Agata jedzie z Kolosem , Uster z Boskim a ja z Iwoną :)
Dojeżdżamy 2 samochodami do Podgoricy.Tam zatrzymuje sie dla nas młody chłopak z Serbii. Ciężko się rozmawia, bo zna tylko swój język ale jest bardzo sympatyczny.
Widoki po drodze są nieziemskie . Wieczorem nadal z nim jedziemy i nie mamy gdzie spać , więc zaprasza nas do swojej chaty gdzieś w górach. Nocujemy w tradycyjnej serbskiej chacie i pijemy herbatę z jego rodziną . Na koniec każde z nas dostaje łóżko z ciepłym posłaniem:)

Od Kotor-Czarnogóra


Klimatyczne stare miasto

Od Kotor-Czarnogóra



Od Kotor-Czarnogóra


Od Kotor-Czarnogóra


Od Kotor-Czarnogóra


Od Kotor-Czarnogóra


Od Kotor-Czarnogóra


Pełno bezpańskich kotów :

Od Kotor-Czarnogóra


Z Adelą i jej kolegą
Od Kotor-Czarnogóra


I jeszcze ostatnia fota Zatoki Kotorskiej

Od Kotor- Stambul


Droga przez Czarnogórę:)

Od Kotor- Stambul


Od Kotor- Stambul


Od Kotor- Stambul


Od Kotor- Stambul


Od Kotor- Stambul


Agata i Kolos też śpią u serbskiej rodzinki:)

Od Kotor- Stambul


Od Kotor- Stambul


Od Kotor- Stambul


Od Kotor- Stambul


Od Kotor- Stambul


Od Kotor- Stambul