sobota, 5 marca 2011

Do domu

Czwartego dnia w Vama pogoda się popsuła i obudziliśmy się na pustej plaży. Do tego smutnego widoku dołączył smród zdechłych ryb, więc postanowiliśmy się zawinąć do domu.
Pojechaliśmy do miejscowości obok i ruszyliśmy nocnym pociągiem do Suczawy w składzie Agata, Iwona , Kolos i ja. Boski z Ustrem postanowili jeszcze posiedzieć na wybrzeżu.


Od vama koniec


Od vama koniec


Od vama koniec


Od vama koniec

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz