Rodzice Iwony ,Buraka i moi zgodzili się na wyjazd bez problemu , natomiast Krzysiu i Agata musieli swoim przedstawić trochę inną wersje tripa. Rodzice Krzysia myśleli że jedziemy pociągiem do mojego brata do Marsylii ,a rodzice Agaty , że będziemy podróżować pociągami..... Początkowo mieli z nami jechać Kaśka i Domba ale niestety nie mogli. Kiedy znaliśmy już liczbę osób mogliśmy zamówić bilety na powrotny samolot i mieszkanie w Paryżu. Później trzeba było jakoś zarobić na wyjazd . Każdy z nas znalazł jakąś prace. Dziewczyny i Burak zarabiali jako sprzedawcy, ja jako robotnik , a Krzysiu został drwalem;)
Wyjazd zaplanowaliśmy na drugą połowę sierpnia, więc kiedy tylko skończyliśmy pracę zaczęły się przygotowania...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz